Duża, rodzinna kuchnia. Tego nie może w niej zabraknąć

Przed laty kuchnie były obszernymi pomieszczeniami, w których musiało znaleźć się miejsce na spory piec, zlew, kredens, gdzie chowano garnki i talerze. Do tego stół na tyle duży, by swobodnie przygotowywać przy nim jedzenie, a później nakarmić całą rodzinę. Czasy się zmieniły, kuchnie się zmniejszyły. Często ich kosztem powiększano salon lub sypialnię, by uzyskać powierzchnię odpowiednią dla wszystkich domowników. Efekt? Kuchenki wąskie niczym przedziały w pociągach, tak małe, że swobodny dostęp do wszystkich sprzętów ma zaledwie jedna osoba. Z kuchni musiały zniknąć duże stoły – zastąpiono je małymi stolikami i blatami roboczymi.

Ale minęły kolejne dekady i do Polski przyszła moda na łączenie kuchni z największym pokojem. Czy to w domach, czy w mieszkaniach, coraz częściej mamy do czynienia z, przynajmniej optycznie, większymi, bo wyodrębnionymi z salonu kuchniami. Brak ścian robi swoje – gdy wzrok nie napotyka na przeszkody, powierzchnia wydaje się obszerniejsza.  W takim wnętrzu części wypoczynkowa i telewizyjna płynnie przechodzą w jadalnianą, a ta w kuchenną. Dobrym pomysłem jest wyodrębnienie osobnych stref, przy jednoczesnym zachowaniu ciągłości stylu.

Duża kuchnia rządzi się swoimi prawami. Czego nie powinno w niej zabraknąć? Na pewno tych dwóch elementów.

Wyspa kuchenna – stylowa i wygodna

Fot. TechniStone® – Noble Supreme White

Wyspa lub półwysep – wybór należy do was. Ale pewne jest, że w większym pomieszczeniu warto w taki element wyposażenia zainwestować. Wyspa może zostać zaprojektowana jako integralna, stała część umeblowania. Wówczas można w niej umieścić zlew z baterią lub płytę, a nawet piekarnik. Oczywiście ze strony kuchennej. Druga, „patrząca” na salon świetnie sprawdzi się jako komoda z szufladami albo półkami. Wszystko zależy od rozmiaru mebla. Wówczas jednak wyspa (lub półwysep) będzie nie do ruszenia – trzeba będzie do niej podprowadzić prąd i wodę, a to oznacza, że nie ma mowy o potencjalnym przemeblowaniu.

Fot. TechniStone® – Elegance Eco

Ci, którzy uwielbiają zmiany i nie wytrzymają nawet kilku lat bez „jeżdżenia meblami” po całej kuchni, powinni sprawić sobie ruchomą wyspę. Mebel może być duży, mieć szuflady i półki, a także wystający blat, który zamieni go w wygodny barek. W przypadku niedużej wyspy mobilność zapewnić mogą ruchome kółka. Większy mebel powinien stać stabilnie, ale to nie oznacza, że nie można go przestawiać. Wręcz przeciwnie.

Fot. TechniStone® – Noble Ivory White

Użytkownicy kuchennych wysp kochający metamorfozy muszą pamiętać o kolejnym plusie posiadania barku – w zależności od tego, jakie hokery wybierzecie, możecie wpływać na styl wnętrza. Szczególnie jeśli wyspa zyska również nowy blat.

Świetnym pomysłem jest sięgnięcie po blat z konglomeratu kwarcytowego TechniStone®. Materiał łatwo się czyści, a jego konserwacja jest banalnie prosta. Spośród wielu kolorów (od bardzo jasnej bieli aż po czerń) i wzorów (przypominających kamień lub marmur) każdy wielbiciel dobrego wzornictwa znajdzie coś, co będzie idealnie pasować do jego kuchni. Taki blat jest lżejszy niż kamienny albo marmurowy, więc będzie w sam raz na wyspę. Na dodatek jest dużo łatwiejszy w codziennym utrzymaniu. Sprawdzi się także w przypadku długich ciągów meblowych czy dużych wysp – płyty mają duży format, a łączenia między nimi są niemal niewidoczne.

Duży stół dla dużej rodziny

Posiadanie wyspy kuchennej, nawet z funkcją barku, nie oznacza rezygnacji z klasycznego stołu. Szczególnie, gdy rodzina mieszkająca w danym domu jest naprawdę duża. Stół będzie też potrzebny podczas świąt i innych rodzinnych uroczystości. O ile śniadanie, a nawet obiad z dziećmi można zjeść przy barku, o tyle wigilijna kolacja dla kilku pokoleń najbliższych lepiej wypadnie przy dużym, porządnym stole. Taki mebel można kupić w sklepie albo zaprojektować we współpracy ze stolarzem. Ciekawym rozwiązaniem jest połączenie drewnianego lub metalowego stelażu z blatem z konglomeratu kwarcytowego TechniStone®.

Wyspa i stół – co jeszcze?

Warto pamiętać o tym, by kuchenne wnętrze było piękne, ale i funkcjonalne, a to oznacza ergonomiczne ułożenie sprzętów i mebli. Za duża kuchnia to zbyt daleko odsunięte od siebie elementy wyposażenia i utrudnienie codziennej pracy. Nikomu przecież nie chce się biegać od lodówki do zlewu i od zlewu do kuchenki. Nawet w obszernym wnętrzu trzeba pamiętać o zasadzie trójkąta roboczego, którego wierzchołki tworzą zlew, lodówka i kuchenka. I które nie są od siebie za daleko odsunięte.

Każdej rodzinnej kuchni powinna też przyświecać zasada: miejsce dla wszystkich i wszystko na miejscu. Dlatego dobrze jest podzielić sobie kuchnię na strefy, w których gromadzimy zapasy, przechowujemy garnki, naczynia itp., przygotowujemy posiłki, zmywamy i gotujemy. Jeśli mówimy o kuchni przyjaznej domownikom, pamiętajmy też o strefie do pogaduszek z szefem kuchni. W ciepłym, rodzinnym domu nie można jej pominąć.